Tonę dennie
W głuchej ekspresji
Marnych cieni
By w nieudanych dniach
Uciec z nietrwałej formy
Być łzą ulotną
Niezauważalną dla ogółu.
I oszukać zmysły.
Pokonać percepcję.
Otworzyć oczy.
Raz.
Spojrzeć.
Wtedy dopiero
Będę mógł
Nazywać się człowiekiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz