Czwarta trzydziesci
Jesiennym bladym świtem
Pare łyków gorzkiej herbaty
List.
Czarny atrament
Zakresla rysy mych uczuc
Chcialam przypomiec sobie
Jak na Twoim Ciele
Wymalowalam tatuaz ze slow
Kocham
Tesknie
Ufam
Mysle
Jestem..
Pamiec odmawia
Nie Zapomniala Twoich ramion
Wróć!
Szpetna aura jesieni
Ni mysli o oddaniu
Juz piąta.
W grudniową noc
Dotyk Twych dloni
Cieple ramiona
Wspolne kakao
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz