środa, 9 października 2013

Kontrowersja, nie klikaj, bo ów wiersz Cię zrani

Idzie, pełny chwały.
Dumnie wypina swoją pierś,
podbródek podnosi pysznie do góry
i patrzy na wszystkich...z góry.

Po kilkunastu latach moich modłów,
raczył ruszyć niebiańską godność
i sfrunąć na skrzydełkach niewinności.

Szedł wyniosłym krokiem po osiedlu Bohaterów Drugiej Wojny Światowej.
Rozsiewając złoty pyłek, bawiąc się w Dzwoneczka,
widząc zapłakane twarze jego poddanych- frunął dalej.

Do mnie!
Zjawił się ubrany w szatę władzy
i szal pogardy,
bym nie zapomniała kim jest.

Powitałam go trzymając za rękę dziewczynę.
Odszedł,
zostawił wezwanie do piekieł.
  
                Zosia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz