Gdy milczenie zagłusza
serce me ze snu wybudza
Szeptem pragnę wołać
Twego nie wybudzę
W rytm powolny ciało drży
Coś niby poczuło
Coś niby się dzieje
Jak mroźny deszcz za oknem
Tak z zimna język szaleje
Chciałby powiedzieć wiele
choć brakło słów
Jeszcze mnie naprawisz aniele!
Pragnę uśmiech Twój ujrzeć znów
czuje sam oddech - to niewiele
Tak niewyobrażalnie dłuży się czas
Dusza ma opuszcza więzienie i podróżuje.
Nie dociera do niej, że nie ma już nas.
Tak świata potoczyły się koleje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz