czwartek, 10 października 2013

Nieznajoma

Zjawia się niespodziewanie,
a za chwilę ucieka przestraszona.
To znak! To znak! To znak!
Wykrzykuje myślami marząc
Jakże byłoby wspaniale wyrzucić gościa nieproszonego
Och tak! Och tak! Och tak!
Wskazałbym drzwi, gdybym rąk nie stracił,
a czy głowy nie również nie tracę?
Wynoś się stąd, wołam, choć dźwięk się nie wydobywa,
wciąż w mym pałacu zmęczenie się skrywa.
Wynoś się stąd, a precz! Wołam, choć nie krzyczę.
Czy ja racjonalnie myślę? Ach precz! Ach wynocha!
Spójrz jak zajęta jest ma głowa.

Ile razy już tak ciesząc się płaczę
i ciesząc się wzdycham, że nie zobaczę.
Ile już razy chciałbym uciekać,
choć nogę oddałem, gdy była potrzebna
Zapomnieć, pozbyć się,
jakże by łatwiej nam było.

Zjawiasz się tak niespodziewanie,
och precz już z mego serduszka!
Ja chciałbym być wolnym ptaszkiem
a nie w klatce zamknięty.
Jak ten królik doświadczalny.
Co karmi się go, a on szczęśliwy,
nieświadomy, że raniony.
Ciało uciekło, a serce wciąż zamknięte.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz