sobota, 18 stycznia 2014

Życie.

Otworzyć lekturę zatytułowaną "Życie"..
Przewertować kilka kartek i zatrzymać się na tej jednej, losowej.. 
Dowolnie wybranej przez podmuch wiatru.
Przeczytać nagłówek rozdziału, mówiący nam o tym, co zaraz przeczytamy.
Wstęp, dla którego nie liczą się szczegóły.
Wstęp, będący niczym początek czegoś, co za chwilę miałoby się zakończyć.
I gdyby nie rozwinięcie, nie mielibyśmy tylu wspomnień.
Tylu argumentów, aby przeciągać naszą opowieść w nieskończoność.
Nie mielibyśmy powodu, aby każde przeczytane zdanie kończyć ze skwaszoną miną.
Wszystko wówczas pisane byłoby jednym ciągiem.
Jednym zdaniem moglibyśmy przytoczyć historię naszego życia.
Na końcu wyciągnęlibyśmy wniosek, by móc podzielić się własną oceną swoich dokonań.
Tak wyglądałoby zakończenie.
Zakończenie czegoś, co kiedyś miało swój początek..
I choć może dość słabo się rozwinęło, to jednak się zaczęło i musiało zakończyć.

Każdy z nas pisze własną lekturę pod takim samym tytułem.
Każdy ma własne pióro, jakim są jego czyny i dokonania.
Każdy posiada niewyczerpany zasób atramentu, mając do dyspozycji tylko jedną kropkę.
To od niego samego zależy w jakim miejscu ją postawi..

~ Szusz.
( Mateusz Szulc )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz