sobota, 15 lutego 2014

Szept

"...Desolation comes upon the sky..."


Ten cichy
jednoznaczny
pół-szept
pół-szmer
ledwie słyszalny
a jednak
rozrywający góry
palący las
powodujący lawinę
myśli, uczuć, odczuć

Ona go dziś usłyszała
i wbił się jak srebrny sztylet
w kryształowe serce
i rozerwał na strzępy
jej "JA"

Ona go usłyszała
w nic nie znaczącej chwili
kręcąc czarny lok na palcu

W końcu odeszła
Wypełniona tym szeptem

Odeszła z ogniem
na ustach i w kryształowym sercu
i ze srebrnym sztyletem
w swojej piersi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz