"Nie lękaj się! Pójdź w żar płomyka,
On światłem jest. Doznasz tam spokoju."
- Tak powiedziałbym kiedyś, za życia w kłamstwie.
Dzisiaj ujrzałem w tym świetle coś dziwnego.
Podszedłem do niego. Zamigotało i upadło...
A ja razem z nim. Przeszło przez wielkie sito.
Mój grzech urósł, nie przecisnąłem się.
A światełko nagle pofrunęło z powrotem w górę.
Jakiś naiwniak znowu się nabierze.
I nie byłoby tu nic dziwnego,
Poza tym, że to się dzieje naprawdę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz