czwartek, 27 marca 2014

Entuzjasta

Na krańcu wszechświata wszyscy stajemy się ludźmi
zanim zrzucimy brzemię w odwieczną otchłań
purpurowe barwy dominują nad czystym błękitem
rozlane gwiazdy, samobójstwa ciał niebieskich
niepokalane dłonie pieszczące gładką i delikatną skórę
rozmawiamy z kształtami, bezbarwnymi postaciami
łączy nas wspólny cel i działania
indokrtynowanie własnych serc
zrzucamy je w przepaść wraz z ciężarem na nogach
pozbywamy się trudności i brzemię zanika
zanim ostatni raz odwrócę moją głowę i spojrzę
we wszystkie lasy ciemne i jasne
kamienie płynące z prądem i pod prąd
uścisnę dłoń tanich entuzjastów
ręką uchwycę swój blady osłabiony język
niech porusza się w rytm walca Chopina
opowiada dynamicznie i zwięźle
o tym co dostrzega na parkiecie
pot z języka jak krew płynie gęsto
muzyka dobiega końca
język opada już z sił
muzyka przestaje grać
język milczy
teraz odważnie kieruje swój wzrok w stronę końca
zanurzam się w mistrzowskich barwach próżni
nie możemy ich dotknąć lecz posmakować i poczuć
kiedy biorę głęboki oddech tak jak tlen wypełniają moje płuca
rozmaite kolory nieskończoności


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz